niedziela, 7 lipca 2013

Przestępstwo Denali cz.1

Do Volterry przyszedł wampir, nie znaliśmy jego imienia.W ogóle go nie znaliśmy, powiedział nam że Denali popełnili przestępstwo bliżej mówiąc Carmen i Eleazar.Aro od razu do niego podszedł i zobaczył co zrobili.Tym razem naprawdę było to dziecko, ten wampir widział jak wbijali kły.Byłam wstrząśnięta że mimo tego że wiedzieli jaka jest kara zrobili to.Alice zobaczyła że tym razem wojna się rozpocznie i zginą Denali, jak i wilki i oni.Gdy ja zobaczyłam co widziała Alice od razu pokazałam Aro.On uśmiechnął się i kazał pozmieniać tylko tych ludzi którzy mogą mieć dary.Aro chciał stworzyć armię nowo narodzonych mimo tego że byli już nowo narodzeni ,ale oni w dniu walki staną się normalnymi wampirami.Każdy miał iść w inną stronę, Santiago poszedł na południe, Afton na zachód, Chelsea na wschód a Corin północ.Przyszli po 2 dniach z naprawdę z uzdolnionymi wampirami,byli bardzo spragnieni.Heidi przyszła z "dostawą".
-Jakaś szkolna wycieczka?-Zapytał się Felix ( bo Heidi przyszła z gromadą dzieci)
-Tak, ładnie pachną, i w dodatku zapłacili.-Heidi, lekko się śmiejąc.
Ledwo co weszli a nie było nikogo co można było by się napić.
-Te świnie wszystko wypiły!-Santiago
-Nie bój się, jeszcze pięć grup przed drzwiami jest.-Heidi
-Zabierzcie ich na dół, tam poznają swoich nowych znajomych...-Caius,
Felix i Afton poszli z nowo narodzonymi na dół i wrócili.Heidi przyszła z następną grupą.
Nikt za bardzo się nie rwał, po prostu podeszli napili się i rzucili na tak zwaną "martwy stos ludzi".Tak nazwała to Bella, ona nie chciała pić ludzi tylko zwierzęta.
-Heidi nie przynosi zwierząt??-Bella
-Mogę przynieść, ale to potrwa.-Heidi, poszła po te zwierzęta.
Rozległy się krzyki z wierzy gdzie była Atheodora i Sulpicia, pobiegłam tam z Demetrim i Felixem.Zobaczyliśmy Vladimira i Stefana.
-Co wy tu robicie?-Felix
-A przyszliśmy tak w odwiedziny  do starych wrogów.-Vladimir
-Tylko że te odwiedziny dla was nie zbyt przyjemnie się skończą.-Demetri
Atheodora wybiegła razem z Sulpicią na dół.
-Hymmm co by tu zrobić z ostatnimi rumunami.-Ja
-Jak to co?Ugościć i idziemy.-Stefan
-Dobry pomysł.-Felix
-Bardzo dobry.-Ja
-Jane!Alec!-Demetri
Jane i Alec przybiegli.
-Czy mi się wydaje czy to wy chcieliście nas zgarnąć do tej swojej badziewnej armii?-Alec
-Kiedyś tak, teraz chcemy was zabić.-Vladimir
-Może my was zabijemy?-Demetri
-Demetri nie może tylko na pewno.-Ja
Jane zaczęła torturować Stefana swoim talentem, a Felix i Demetri złapali go za ręce a ja za głowę.Oni najpierw wyrwali ręce a później ja głowę.Z Vladimirem było tak samo tylko że głowę wyrwał Felix a Alec z Demetrim głowę.
Vladimir
Stefan
-Atheodora Sulpicia!-Ja
One przyszły.
-Ja już nie chcę siedzieć w tej wierzy.-Atheodora
-Ja też.-Sulpicia
-Niestety musicie, nie chcecie chyba żeby stało się z wami to samo co z Didyme?
-No nie.-Atheodora Sulpicia.
Weszły do wieży i zamknęły drzwi, a ja z Demetrim, Felixem , Alecem i Jane wróciliśmy na dół.
-Mam do powiedzenia 1 dobrą wiadomość.-Ja
-Jaką?Aro
-Taką iż rumuni już nie istnieją.-Demetri
-Wspaniale, a jak oni dostali się do wieży?-Caius
-Tego nie wiemy.-Felix
-A kiedy ma być ta wojna??-Jane
-Jane nie interesuj się.-Markus

Nieśmiertelne dziecko.

Wielkość Volturi powiększyła się o 143wampiry czyli wszystkich Volturi jest 362 wampiry.
-Idziemy!-Aro
Poszliśmy na pole bitwy gdzie miała się zacząć walka.
Gdy przyszliśmy Kate,Carmen i Eleazar od razu mnie zauważyli i chcieli mnie atakować.Jednak nie mogli bo źle by się działo.Carlise jak zawsze chciał rozmową doprowadzić aby nie było walki , ale Aro nie pozwolił mu mówić.
Walka się zaczęła, po walce prawie nikt z Cullenów nie przeżył.Przeżyli : Jasper, Edward, Rosalie i Bella, Reenesme.Z wilków przeżyli : Jared, Quil, Sam, Paul i Jacob.Z Denali tylko Kate.A z Volturi umarła tylko Corin.

___________________________________________________________________________________
Ciąg dalszy nastąpi....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz