czwartek, 23 stycznia 2014

Początki w zakonie cz.2

- Spójrz Altair na podłogę- wskazałam palcem na znak na podłodze. - Jak myślisz co to jest?
- Jakiś znak, jak wchodziliśmy dookoła były flagi z tym znakiem. I jeszcze przed drzwiami do Al Mualima był on wyryty w skale. To chyba znak tego zakonu.- Altair
- Robi się już ciemno, chodźmy spać bo jeszcze nas obudzą przed świtem... - rzekłam
Poszliśmy spać...
 <wychodzę z maszyny >
  Obudziłam się tak jak ze snu, tylko że hasałam jak bym przebiegła maraton.
Wstałam z maszyny i oprócz Aro widziałam człowieka w tych szatach co byli w maszynie.
-Aroo - mówiłam niepewnym głosem - kto to jest?
- To jest twój mistrz - przerwałam Aro i wydarłam się - Kto?! Mistrz?! Ja go nawet nie znam i mam się go słuchać?
- Spokojnie, nie musisz się mnie tak bać. Jestem Shaun , jestem mistrzem Asasynów.- patrzałam na niego z przerażeniem jak by był demonem - A Ty jesteś Asasynką, jesteś spokrewniona z legendarnym Syryjskim mistrzem Asasynów ... Altairem Ibn La'ahadem i Sandrą A ' Sayf , tak samo jak Alec. - znów przerwałam gadkę.
- Ja? Asasynką? - tym razem Shaun mi przerwał
- Uspokój się , nikt Ci krzywdy nie zrobi . Po prostu... Eeeeee... W Animusie ( tak nazywała się ta maszyna ) gdy byłaś Sandrą mogłaś przejąć jej strach przed zakonem w jej wieku, ale ty nie możesz już się bać, nie możesz już uczyć się walczyć, musisz dołączyć do zakonu bo potrzebuje on Ciebie i Aleca... Oraz resztę .A teraz połóż się i kontynuuj wspomnienia Sandry .- Shaun
Wykonałam jego polecenie chociaż nie chciałam, widocznie się go przestraszyłam.

< pobudka w Animusie >
Obudziłam się i widziałam że Altair jeszcze śpi. Poszłam się umyć i założyłam te szaty co podał Aquillus. Obok zobaczyłam jatagan ( miecz )  i ukryte ostrze.
Jatagan ;
Ukryte ostrze ;
Obok była kartka, a na niej napisane ; Nie zakładajcie tego, założycie po ucięciu serdecznego palca ( w tamtych czasach trzeba było poświęcić serdeczny palec by móc nosić ukryte ostrze, Altair w wieku 68 lat wprowadził poprawki i nie trzeba było już ucinać palca ) Ja jednak założyłam, jednym ruchem wyciągnęłam ostrze , było tak blisko że samo mogło uciąć mi palec. Schowałam ostrze tak aby już  się nie wysuwało. Wzięłam Jatagan i włożyłam go do pochwy ( na miecze ;D ) . Poszłam obudzić Altaira , ale jego już nie było. Zaczęłam się rozglądać gdzie mógł pójść, nagle wyskoczył mi przed nos a ja się wystraszyłam.
- Altair  ! Jeszcze chwilę a bym Cię zabiła ! - krzyknęłam na niego
- Hah ! Niby czym?
Ruszyłam ręką i ostrze " wyskoczyło ".
- Tym mogłam Cię zabić... A na stole masz swoje, ale go nie zakładaj bo nie będziesz miał palca...
- A Ty masz i jest dobrze. - Altair
Nagle wszedł do pokoju Aquillus.
- Chodźcie już, mistrz czeka.- Aquillus
- Ale ja nie jestem gotowy ! - krzyknął Altair
- Chodź Sandro... - Aquillus
Ja poszłam za nim, a Altair został.

CDN...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz