piątek, 24 stycznia 2014

Początki w zakonie cz.4

< wyjście z animusa >
Otworzyłam oczy i wstałam, nikogo nie było w pomieszczeniu. Poszłam do głównej sali, a tam stał Templariusz. Nie wiem czemu , ale miałam straszną ochotę go zabić. Za nim stał Demetri, Jane, Logan, Renata i Heidi. Pobiegłam do Demetriego i go przytuliłam, a on mnie.
- Co tu się dzieje - szepnęłam do Demetriego.
- Nic dobrego... Okazało się że każdy z nas w genach ma coś z jakiegoś zakonu, np. mój daleki dziadek był Templariuszem i ja muszę do nich dołączyć... - odpowiedział smutnym głosem Demetri.
- Mówili mi że ja należę do zakonu Asasynów... - odparłam
Templariusz który stał 3 metry ode mnie podszedł do Demetriego z mieczem i szepnął mu do ucha.
- Zabij ją.  - szepnął Templariusz
- Nie zabije jej. Choć bym miał zginąć nie zrobię tego...- Demetri
Nagle Templariusz nagle złapał wdech i upadł, za nim stał Shaun z wysuniętym ukrytym ostrzem.
- Dlaczego go zabiłeś? - zapytał Demetri Shauna
- Nie trzymał się zasad , dlatego. - odparł Shaun
- Jakich zasad?- zapytałam go
- Puki tu jesteśmy nie możemy się pozabijać , i czy wy jesteście parą? - Shaun
- Tak- odpowiedziałam niepewnie
- To was muszę zasmucić , ale najprawdopodobniej widzicie się ostatni raz. - Shaun zrobił smutną minę gdy to mówił.
Poleciały mi łzy po policzku, jednak nie płakałam.
- Chodź Blak, musimy iść. - Shaun odwrócił się i szedł powoli, ja pożegnałam się z Demetrim i dałam mu kartkę na której coś ( później będzie do tego nawiązanie) było napisane. I poszłam za Shaunem.
- Więc kto od nas jest jeszcze Asasynem oprócz mnie i Aleca?- zapytałam Shauna
- Chelsea , Afton, Corin ,Santiago i jeszcze Darim. - odpowiedział Shaun
Gdy doszliśmy do stacji kolejowej czekali tam już Afton, Alec, Corin, Santiago, Chelsea i Darim. Weszliśmy do pociągu, i zajęliśmy miejsca. Nikt się nie odzywał.

CDN


Shaun i Darim ;



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz